Od wydania książki „Prawiek i inne czasy” w 1998 roku Petr Vidlák z Ostrawy tłumaczy dzieła Olgi Tokarczuk na język czeski. I właściwie dopiero od „Prawieku” jej nazwisko na trwałe zagościło w świadomości Czechów.
Na pytanie o początek przygody z tymi tłumaczeniami, odpowiada: To jak zwykle bywa zbieg okoliczności. Ale zawsze jest jakaś osoba. Tą w moim przypadku była poetka zaolziańska Renata Puzlacher-Buchta, która poleciła mnie wydawnictwu.
Renata, pomimo mojego skromnego stażu tłumacza, wyczuła mój potencjał i przekazała kontakt na mnie wydawnictwu „Host” z Brna. Zrobiłem próbne tłumaczenie, podobało się i od tego czasu nieprzerwanie tłumaczę dwadzieścia lat. Co rok - to książka. W tym roku skończyłem tłumaczenie – akurat też książki Olgi pt. „Opowiadania bizarne”.
Nie oczekiwałem, że Olga Tokarczuk zdobędzie nagrodę Nobla, tym bardziej, że w zeszłym roku zdobyła The Man Booker International Prize. Co jakby potwierdzało, że dwie wielkie nagrody w jednym roku, to się nie zdarza! A jednak, otrzymała Nobla za 2018!
To w sumie ile książek Tokarczuk Pan przetłumaczył?
Ja mam za sobą osiem książek. Oprócz dwóch przetłumaczyłem na czeski prawie całą jej twórczość powieściową i większość z opowiadań. Zostały tylko dwa zbiory esejów, których wydawnictwo na razie nie przetłumaczyło oraz dwie książki, które przetłumaczył kto inny i w innym wydawnictwie.
Trzeba podkreślić, że zasługę na pojawieniu się Tokarczuk na czeskim rynku literackim należy przypisać wydawnictwu „Host”. Ich wierze w nią i opiece redakcyjnej. Nie tylko szukaniu tłumacza i oprawy graficznej, marketingowi wokół książki, który zawsze był robiony bardzo starannie.
Tłumaczył Pan także „Księgi Jakubowe”?
Tak, to było dwa lata twardej pracy. Moje największe wyzwanie i blisko tysiąc stron bardzo skomplikowanego tekstu historycznego i bardzo wiele treści historycznej, którą było trzeba było przestudiować. Tak jak sama Olga Tokarczuk pisała tę książkę siedem lat, a przygotowywała się do jej napisania jeszcze dłużej, to i tłumacz miał z tym bardzo dużo pracy.
Znajomość języka była tu drugorzędna w przekazaniu treści?
Znajomość języka polskiego, oczywiście XVII wiecznego, to była ta trudność. Jak przekazać, przełożyć na czeski taki bardzo specyficzny język. Jakich wariantów używać. W tym kryje się odpowiedzialność tłumacza, wielka odpowiedzialność, żeby wybrał ten najlepszy wariant, który może obronić podczas ewentualnej krytyki tłumaczenia, która zawsze może nastąpić. Mam nadzieję, że się udało. „Księgi Jakubowe” były naprawdę trudną książką. Ale bardzo dobrze się nad nią pracowało. To jest fascynująca historia.
Tłumaczę książki, które lubię, które mnie przyciągają w jakiś sposób, treścią, formą, ale w przypadku dzieł Olgi Tokarczuk zawsze chodziło o bliskość obu stron tego dzieła literackiego – właśnie wtedy – moim zdaniem - może powstać rzeczywiście dobre tłumaczenie.
Mówił Pan o wyborze adekwatnego języka, o poszukiwaniach kulturowych, czyli praca tłumacza to ciężki kawałek chleba...
To ciężka praca. A jeżeli tłumacz rozumie autora osobiście, intelektualnie, mentalnie jest mu bliski, to moim zdaniem lepiej się mu rozumie intencje pisarza, które są często pozaliterackie, pozatekstowe.
Przez te 20 lat stale utrzymywaliśmy kontakt z Olgą Tokarczuk. Spotykamy się czasami, rozmawiamy. Ona lubi swoich tłumaczy i rozmawia z nimi. Zawsze oferuje swoje rady i pomoc. Ale to, co jest najważniejsze dla mnie to to, że rozumiem, o co jej chodzi. Dla mnie ważne jest by każdy czytelnik tak właśnie to rozumiał jak ja. Chciałbym, żeby takich czytelników jak ja, było jak najwięcej.
Ostatnie pytanie; w jakich okolicznościach doszła do Pana wiadomość o przyznaniu Oldze Tokarczuk nagrody Nobla?
Jechałem samochodem i Czeskie Radio stacja Radiojournal informowała o tym. Dosłownie w tej samej chwili zaczął dzwonić mój telefon. Informacja nieprawdopodobnie szybko się rozniosła. My tłumacze prac Olgi na inne języki natychmiast skontaktowaliśmy się ze sobą. My się wszyscy znamy. To było fascynujące, bo to były gratulacje przede wszystkim dla tłumaczy na język angielski, szwedzki, na niemiecki - bo to są te wielkie języki z dużą liczbą czytelników. Ten Nobel to także ich zasługa. Ale najbardziej mi się podobało, jak Olga Tokarczuk podczas swojej pierwszej konferencji prasowej powiedziała, że podziękowania należą się tłumaczom, bo ich praca jest taka niewdzięczna i oczywiście mało zapłacona. Ale to było bardzo miłe, i sądzę, że to nam - jej tłumaczom - dostarczyło wielkiej satysfakcji, bo bez naszej pracy nikt by nie znał dzieł Olgi Tokarczuk poza granicami Polski.
Jak podała Szwedzka Akademia, Olga Tokarczuk otrzymała nagrodę "za wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia". Wg polskiej Wikipedii do października 2019 roku 90 tłumaczy przełożyło książki Tokarczuk na 37 języków.
Autor : Martyna Radlowska Obrusnik
Prawdziwa ikona współczesnej muzyki przybywa do Ostrawy. Moby, jeden z najbardziej wpływowych artystów ostatnich trzech dekad, zaprezentuje występ, który obiecuje euforię, emocje i dobrą zabawę. Urodzony w Nowym Jorku producent, kompozytor i multiinstrumentalista zmienił oblicze muzyki elektronicznej swoim przełomowym albumem „Play”, w którym połączył pulsujące rytmy z gospel, soulem i ambientem w sposób, który spodobał się milionom ludzi na całym świecie.
Stadion piłkarski dla Baníka powróci na słynne Bazalje w Ostrawie. Zaprojektowają go hiszpańscy architekci z prestiżowego studia L35 Arquitectos z Barcelony. Stoją oni m.in. za przebudową stadionu Realu Madryt. Hiszpański projekt wygrał międzynarodowy konkurs architektoniczny zorganizowany przez miasto Ostrawa.
Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. podpisała dziś z Zakładami Mechanicznymi „BUMAR-ŁABĘDY” S.A. umowę inwestycyjną dotyczącą realizacji strategicznego projektu dofinansowanego ze środków Funduszu Inwestycji Kapitałowych w wysokości 850 mln zł. Przedsięwzięcie ma doprowadzić w gliwickiej Spółce do ustanowienia zdolności do produkcji nowoczesnych kołowych oraz gąsienicowych pojazdów opancerzonych z możliwością wsparcia i zabezpieczenia również dodatkowej produkcji podwozi dla armatohaubicy samobieżnej KRAB.
jest wyspecjalizowaną firmą budowlaną działającą na terenie całej Republiki Czeskiej oraz krajów UE.
Frekomos
dle firemní klasifikace
Czechy, Kraj morawsko-śląski
Portal i-Region.eu
na podstawie doświadczenia
Czechy, Kraj morawsko-śląski
Portal i-Region.eu
na podstawie doświadczenia
Czechy, Kraj morawsko-śląski