Reklama
TOP Festival

Z Karwiny na szczyt. Jan Sobol spełnił swoje marzenia o piłce ręcznej

24.05.2019
Šipka

Z Karwiny na szczyt. Jan Sobol spełnił swoje marzenia o piłce ręcznej

W swojej karierze osiągnął naprawdę dużo. Trzydziestopięcioletni gracz piłki ręcznej wyjechał jeszcze w młodości z Karwiny do francuskiego Montpellier, którego drużyna należała i ciągle jeszcze należy do absolutnej europejskiej elity. Bardzo dobry technicznie skrzydłowy grał także w słowackim Preszowie, polskich Puławach i macedońskim Vardarze Skopje. W tej chwili jest od dwóch lat z powrotem we Francji, gdzie nosi dres drugoligowego Dijonu. Przez kilka lat należał także do reprezentacji czeskiej, z którą zagrał na kilku europejskich i światowych mistrzostwach. I nie ma jeszcze zamiaru konczyć.

Jest Pan wychowankiem karwińskiej piłki ręcznej. Jak pan wspomina czas spędzony w Karwinie?

 Im jestem starszy, tym bardziej go doceniam. Kiedy przyszedłem do teamu A, Karwina przeżywała wyjątkowy okres. Trener Hargaš  miał do dyspozycji najwybitniejszych graczy a Karwina wtedy grała w Lidze Mistrzów. Uplasowała się wśród 16 najlepszych drużyn i przyjeżdżali do nas naprawdę światowi piłkarze, z którymi graliśmy wyrównane mecze. Kiedy sobie pomyślę, że w moim wieku byłem w jednej drużynie z takimi graczami jak Saša Radčenko, David Juříček, Martin Galia, bracia Heinzowie, Michal Brůna czy René Vašek, czuję wielką dumę i zaszczyt.

 Z Karwiny przeniósł się Pan do elitarnego klubu francuskiego. Czy był to trudny przeskok?

 Szczerze mówiąc, nie jestem pewny, czy kiedykolwiek udało mi się to przeskoczyć. Było to bardzo trudne. Porównałbym to do pójścia na studia bez szkoły średniej. Był to klub, który wygrał Ligę Mistrzów a we Francji nie miał sobie równych. Grały w nim same gwiazdy, więc trudno było mi się tam zaaklimatyzować. Ale myślę, że z czasem otrzymałem w Montpellier swoje miejsce, a swoją grą dopomogłem w osiągnięciu pewnych sukcesów. Było to dla mnie ogromne doświadczenie i najlepszy klub, w którym kiedykolwiek grałem.

 W Montpellier spotkał się pan z najwybitniejszymi graczami ze świata piłki ręcznej. Byliście blisko zdobycia tytułu Ligi Mistrzów. Można powiedzieć, że był to wymarzony angaż?

 Oczywiście, że tak. Lata temu, kiedy graliśmy u nich z karwińską drużyną w Lidze Mistrzów i wchodziłem wtedy z Jakubem Szymanskim, trener Hargaš powiedział nam, że mamy iść zdobywać doświadczenie.Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że kiedyś będę grał w takim klubie i mieszkał w takim mieście, powiedziałbym mu, że oszalał.

 A jednak tak się stało. Jak pan wspomina ten czas?

 Ostatecznie spędziłem tam na grze w piłkę ręczną trzy i pół roku pięknego życia i zdobywania nowych doświadczeń. Byliśmy nad morzem, miałem możliwość zagrać z Karabaticiem, Gigou, Kavticnikiem, Bojinoviciem czy Juříčkem, mieliśmy wspaniałego trenera, który jest w klubie do teraz i dwukrotnie wygrał Ligę Mistrzów. Jedyna rzecz, jaką bym zmienił, to czas otrzymania kontraktu – lepiej by było, gdyby stało się to trochę później, kiedy byłem psychicznie bardziej dojrzały lub teraz, pod koniec kariery, bo potrafiłbym się z tego bardziej cieszyć. Ale mimo wszystko, jest to niezapomniane przeżycie, które dało mi najwięcej w mojej karierze.

 Z Francji dotarł pan do Preszowa, który jest wielkim klubem słowackim. Jak wyglądała piłka ręczna na Słowacji?

 Preszow był, jest i jeszcze długo będzie najlepszym klubem na Słowacji. W lidze nie ma absolutnie żadnej konkurencji. Regularnie gra w Pucharze Europy, Lidze Mistrzów, a także od kilku lat występuje w Lidze SEHA. Powiedziałbym, że należy do wybitnych klubów europejskich. Ale jest tam bardzo trudno. Jednocześnie rozgrywanych jest kilka mistrzostw, dużo się podróżuje autobusem i jest to wymagające fizycznie i psychicznie. Wytrzymałem u nich tylko sezon, ale są tam chłopcy, którzy w klubie grają już długo. Mam do nich wielki szacunek. Preszow to przepiękne miasto, ponadto bliskie czeskiej mentalności, blisko jest do Tatr. Mieszkało mi się tam bardzo dobrze.

 Przez kilka lat grał pan także w polskich Puławach. Był to dobry czas?

 Zdecydowanie tak. Byłem tam przez cztery i pół roku i zaproponowano mi było podpisanie nowego kontraktu do końca mojej kariery. Ale czułem, że to długi okres, a potrzebowałm jeszcze jakiejś zmiany. Puławy mają silnego sponsora, regularnie rywalizują o trzecie miejsce, budują nową halę i ciągle do nich dochodzą wybitni gracze europejscy. Aczkolwiek nadal im dużo brakuje, aby dojść na sam szczyt, na którym znajdują się Kielce i Płock. Jednak wciąż chcą się rozwijać, a ja jestem ciekawy, gdzie zaprowadzi ich przyszłość.

 Nie licząc Francji, jakie mistrzostwa, w których pan brał udział, były najlepsze?

 Trudno powiedzieć, każde coś w sobie miały. Liga polska jest bardzo silna, z Preszowem graliśmy Ligę Mistrzów, a w Macedonii wygraliśmy z Vardarem Skopje Ligę SEHA.

 A gdzie są najlepsi kibice?

 Niesamowita atmosfera była w Preszowie na Lidze Mistrzów. Tak samo w Puławach, gdzie wprawdzie hala była mniejsza, na 800 widzów, ale zawsze pełna kibiców, którzy nas mocno napędzali. Rozczarowała mnie jednak Macedonia. Oczekiwałem tam klasycznej bałkańskiej atmosfery, ale w Vardarze Skopje na nasze mecze przychodziło bardzo mało widzów.

 Karwińska piłka ręczna pamięta zarówno sukcesy, jak i słabsze lata. Aktualnie jednak wraca na szczyt. Śledzi pan ich poczynania?

 Kiedy mam czas, oglądam ich mecze. Oglądałem finał z Pilznem – był to niesamowity mecz z super atmosferą. Wygląda na to, że wszystko idzie ku lepszemu i Karwina powróci do czasów, kiedy wygrywała złote medale i potrafiła wypełnić halę. Był to sport numer jeden. Obserwuję ich z boku na portalach społecznościowych i wygląda to bardzo ładnie. Życzę im, żeby wrócili na stare tory.

Z Karwiny droga prowadzi także do drużyny narodowej, w której pan grał kilka lat. Jak wspomina pan te czasy ?

To było jedno ze spełnionych marzeń. W reprezentacji byłem około jedenaście lat i zostawiłem tam swój ślad. Przeżyłem tam wiele pięknych chwil, wielkich mistrzostw, ale także rozczarowań, które są nierozerwalną częścią tego sportu. Prawdą jest, że chłopcy z Karwiny regularnie trafiali do reprezentacji narodowej. Są tam także dziś. Życzę im, żeby ten  trend się utrzymał. Reprezentacja pomogła im zobaczyć, jak to wygląda za granicą, udoskonalić się i stworzyć świetną reklamę karwińskiej piłki ręcznej w Europie.

 Kiedy porównamy reprezentację czeską z polską i słowacką, jak wygląda ta czeska?

 Myślę, że nasza jest najlepsza. Mamy trenerów, którzy już długo piastują swoją funkcję, stworzyli system, który działa, a trzon graczy niewiele się zmienia. Niedawno osiągnęliśmy wielki sukces na Mistrzostwach Europy, gdzie Czesi zajęli szóste miejsce. Teraz mają pewną pozycję w kwalifikacjach do następnych Mistrzostw Europy. Nasi grają ładną i wspólną piłkę i mają wybitnych bramkarzy.

 Obecnie jest pan drugi rok we Francji. Czy planuje pan zakonczyć karierę tam, czy wciąż ciągnie pana do domu?

 W lutym podpisałem nową umowę do 2021 roku. Najpierw myślałem o zakończeniu kariery we Francji, ale nigdy nie mów nigdy. Fizycznie czuję się bardzo dobrze, więc zobaczymy, co mi jeszcze piłkarskie życie zaoferuje. Ale zdecydowanie byłoby piękne zakończyć karierę w domu, w Karwinie.

 Autor: Petr Sobol, Foto: archiwum Jana Sobola

12.03.2024
Ostrava

Według wstępnych wyników w 2023 roku w województwie morawsko-śląskim oddano do użytkowania 2688 mieszkań, czyli o 74 mieszkania mniej niż w roku poprzednim. Najwięcej mieszkań oddano do użytku w dzielnicy Frydek-Místek. W roku sprawozdawczym rozpoczęto budowę 2907 nowych mieszkań, z czego ponad połowa w nowych domach jednorodzinnych.

10.03.2024
Ostrava

W Bombaju w Indiach nową Miss Świata została 25-letnia mieszkanka Trzyńca. Krystyna Pyszková dwa lata temu wygrała konkurs Miss Czech i musiała czekać na światowy finał. Republika Czeska ma swoją drugą w historii Miss Świata.

07.03.2024
Zakopane

W ubiegłym roku Tatrzański Park Narodowy odwiedziło ponad 4,5 miliona turystów. Tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszyły się szlaki prowadzące do Morskiego Oka i Doliny Pięciu Stawów Polskich oraz Dolina Kościeliska. Najwięcej turystów zanotowano w sierpniu. TPN w ubiegłym roku sprzedał łącznie 4 104 100 biletów. Znajdują się w statystykach ruchu TPN.

Reklama

spedycja w międzynarodowym i krajowym transporcie drogowym

najbardziej prestiżowy klub na Śląsku, cafe & cocktail bar

ekspozycja historie regionu Liptov i jego okolicy, jego architektury, ...

najstarsze muzeum narodowe w Polsce

wydawca programu i magazynu kultury dla GOP

znajduje się przy Soláni, w malowniczej okolicy Beskidów ....

jest wyspecjalizowaną firmą budowlaną działającą na terenie całej Republiki Czeskiej oraz krajów UE.

jest wojewódzką biblioteką publiczną o statusie naukowym...

jest grupą zrzeszającą szkół policealnych w prestiżowych kierunków sztuki i projektowania mody

organizacja miejska i organizator życia kulturalnego w miastu

Reklama

Frekomos

dle firemní klasifikace

Czechy, Kraj morawsko-śląski

Portal i-Region.eu

na podstawie doświadczenia

Czechy, Kraj morawsko-śląski

Portal i-Region.eu

na podstawie doświadczenia

Czechy, Kraj morawsko-śląski