Reklama
ZOO OSTRVA léto 23

Przewodnik z Karwiny wozi turystów na safari w Namibii. Twierdzi, że to jeden z najpiękniejszych krajów na świecie

06.03.2020
Šipka

Przewodnik z Karwiny wozi turystów na safari w Namibii. Twierdzi, że to jeden z najpiękniejszych krajów na świecie

Nigdy nie wiemy, dokąd zaprowadzi nas życie. Rostislav Janík mógłby o tym długo mówić. W Karwinie, skąd pochodzi, miał rodzinę, pracę i dziewczynę. Pewnego dnia jednak zostawił wszystko i wyruszył na nową przygodę. Jego nowym domem stała się Namibia, w której mieszka od dwudziestu lat. W Afryce został przewodnikiem, założył rodzinę i nie może się nachwalić lokalnego życia.

Rostislav Janík ma 43 lata. Jednak prawie połowę życia spędził w Namibii, gdzie osiadł i gdzie od pracy w supermarkecie dotarł do turystyki. Urodzony w Karwinie jest odnoszącym sukcesy przewodnikiem, który oferuje swoim klientom niezapomniane wrażenia z safari. — W Czechach wszyscy myślą, że wsiada się do jeepa i jeździ się oglądać zwierzęta. Ale tak nie jest. Słowo „safari” pochodzi z języka suahili i oznacza podróżowanie. Dla mnie safari zaczyna się od momentu wylądowania aż do powrotu klientów do domu. Jestem ich prywatnym przewodnikiem, jestem tu dla nich przez dwadzieścia cztery godziny na dobę i siedem dni w tygodniu. Wszystkie czynności wykonujemy razem i to wszystko razem stanowi safari — mówi. Jak pan się znalazł w Namibii?

Wujek mojego przyjaciela uciekł do Afryki Południowo-Zachodniej w 1968 r., Namibia w tym czasie nie istniała. Ten przyjaciel był w związku z modelką Petrą Nemcovą, która jednak postawiła na karierę. Zaryzykował, pojechał do wujka i osiadł tam. Byłem z nim w kontakcie i przyjechałem na miesiąc do Namibii. To był 1999 rok.

I już pan został? Byłem tu cztery dni, kiedy poszliśmy oglądać zachód słońca na wybrzeżu Atlantyku. Wtedy powiedziałem mu, że chcę tu zostać. Zaczął się śmiać, ponieważ wiedział, że mu to powiem, ale nie wiedział, że aż tak szybko. Ale potem musiałem wrócić do domu, bo chciała tego moja mama. Miałem pracę, samochód i dziewczynę. Ale wszystko zostawiłem i pod koniec stycznia 2000 r. wyjechałem na stałe do Namibii.

Jakie wrażenie zrobiła na panu Namibia?

Jako turysta wiedziałem o tym kraju tylko dwie rzeczy – że były tu diamenty i buszmeni, i to chyba wszystko. Ale jak tylko tu przybyłem, zdałem sobie sprawę, że w Namibii wszystko jest wspaniałe. Mamy piękną pogodę, przyrodę, a człowiek od razu ma lepszy nastrój. 300 dni w roku świeci tu słońce i jest błękitne niebo, więc nie ma powodu, aby się smucić. Ludzie są tutaj o wiele bardziej pozytywni, uśmiechnięci i wyluzowani. Podoba mi się również ich styl życia, ponieważ każdy tutaj ma czas na wszystko, nikt się nie stresuje i nie śpieszy.

Namibia uważana jest za kraj rozwinięty. Czy może to pan potwierdzić?

Cały region Afryki Południowej, który jest supermocarstwem, stoi na wysokim poziomie. Także Namibia. Ludzie mają różne wyobrażenie o Afryce, ale tu naprawdę jest wszystko. W supermarketach kupię wszystko, czego potrzebuję, także to, co kupiłbym w Karwinie, Pradze, Paryżu lub Wiedniu. Niczego tu nie brakuje. Jednak Namibia to równocześnie drogi kraj. Mówi się o niej, że jest Szwajcarią Afryki. Wszystko tutaj działa tak, jak powinno działać, po prostu tak jak w Szwajcarii, tylko ludzie tutaj są bardziej uśmiechnięci.

Czy w Namibii jest bezpiecznie?Jestem tutaj od dwudziestu lat i nigdy nic nie straciłem ani nie zostałem obrabowany.To samo dotyczy moich klientów.

Czy kraj jest bezpieczny także pod względem zdrowia?

Wielu klientów, którzy tu przyjeżdają, pyta mnie o szczepienia. Polecam im to, co znajdą w Internecie, ale myślę, że nie trzeba nic specjalnego. Na przykład ludzie mają leki na malarię, ale ja nic nie biorę, tutaj jest po prostu bezpiecznie i nigdy niczego nie złapałem. Otworzyłem apteczkę tylko dwa razy – kiedy klient potrzebował plastra i gdy pani miała w dłoni drzazgę, i szukałem pęsety.

W Namibii jest pan przewodnikiem. Co wchodzi w zakres pana pracy?

Pracuję na siebie, jestem w Namibii zarejestrowany. Mogą się ze mną skontaktować czeskie biura podróży i prywatni klienci, którymi opiekuję się od momentu ich przybycia do powrotu do domu. Mają pełną obsługę od zakwaterowania, jedzenia, napojów, benzyny po przewodników. Zwykle planują wyjazd na dwa tygodnie, z czego dwa dni zajmuje podróż.

Kim są pana klienci?

Około 80 procent moich klientów pochodzi z Czech i Słowacji. Pytam ich, jakie są ich wymagania, wszystko liczę, opisuję różne opcje i polecam miejsca, które warto odwiedzić. Następnie ustalamy plan podróży.

Co pan oferuje?

Namibia to piękny kraj, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych na świecie. Oferuje oszałamiające widoki, a sceneria ciągle się zmienia. To wspaniałe, jak w książce z obrazkami, gdzie każda strona jest inna. Spędza się dużo czasu na zakurzonych drogach, więc zwykle wożę ludzi samochodem terenowym 4x4, gdzie śpią, odpoczywają i nie obchodzi ich, czy przejedziemy 200, czy 500 kilometrów dziennie. Kiedy ludzie wypożyczają mniejszy samochód, minibus lub autobus, ich wakacje są niepełne. Nie zjeżdżają z głównych dróg i widzą zupełnie inne miejsca, więc ich wakacje są tylko połowiczne. Nie ma to sensu. Koszt takiego wyjazdu to nawet sto tysięcy koron, więc warto w jego czasie doświadczyć jak najwięcej.

Jak wygląda pana rok w pracy?

W ciągu miesiąca mogę zrobić około półtora safari, czyli około piętnastu rocznie. Nie pracuję w lutym i marcu, ponieważ mamy tu lato i porę deszczową. W tym czasie dużo pada, są kałuże, a w niektórych miejscach powodzie. Okres od kwietnia do czerwca to moje najlepsze miesiące, kiedy jest ładna pogoda. Główny sezon trwa do października, więc pracuję około 200 dni w roku. Ale już nie w grudniu, ponieważ kiedy trzy lata temu przed Bożym Narodzeniem  urodziła się moja córka Eliška, obiecałem jej, że w tym czasie nie będę pracować.

Pana rodzina pochodzi z Namibii?

Tak, moja żona pochodzi z Namibii i wkrótce będziemy obchodzić piątą rocznicę ślubu. Nasza Eliška ma trzy lata. W domu mówimy po angielsku, ale żona włada wieloma afrykańskimi językami. Córeczkę uczymy angielskiego, ale ja już powoli mówię do niej po czesku, włączam jej czeskie bajki i mamy czeskie książki, więc mam nadzieję, że nauczę ją czeskiego. Byłoby wspaniale, gdyby rozumiała i potrafiła się komunikować z moją rodziną, ponieważ nikt w moim czeskim domu nie mówi po angielsku.

Skąd ten pomysł, aby oprowadzać po Namibii?

Zacząłem pracować w supermarkecie, w którym rozpakowywałem towary. Nie mówiłem po angielsku, więc chciałem jak najszybciej znaleźć się wśród ludzi, aby uczyć się angielskiego, który jest tutaj językiem urzędowym. Potem dostałem się do branży turystycznej i pracowałem w parku narodowym jako kierowca ciężarówki. A od 2002 roku jestem już przewodnikiem.

Czy musiał się pan do tego jakoś specjalnie przygotować i zdać egzamin?

Potrzebowałem specjalnego prawa jazdy do przewozu osób. Jestem zawodowym kierowcą, więc potrzebuję specjalnej licencji. Zrobiłem również kurs pierwszej pomocy, a następnie poszedłem na pięć lat do szkoły. Uczyłem się o kraju, jego faunie i florze, geografii i historii, uzyskałem dyplom i zacząłem pracować w biurze podróży. W 2011 roku odszedłem z biura i pracuję sam na siebie.

Oferuje pan swoim klientom kompleksowe safari. Czym są najbardziej zainteresowani?

Namibia to niesamowicie piękny kraj. Jest tu pustynia Namib, najstarsza pustynia na świecie, Wybrzeże Szkieletowe, każdy chce zobaczyć Kanion Rzeki Rybnej lub pustynię Kalahari. Popularnością cieszą się także buszmeni, którzy żyją tutaj swoim autentycznym życiem. I oczywiście zwierzęta – znana wielka piątka, czyli słoń afrykański, lew, nosorożec, bawół afrykański i lampart plamisty.

Czy zawsze udaje się Panu ją znaleźć? Czy nie jest to niebezpieczne?

Nie zawsze jesteśmy w stanie znaleźć ją w całości, ale za każdym razem znajdujemy trzy lub cztery gatunki. A czasem i pięć. To zdecydowanie nie jest niebezpieczne i nigdy nie byliśmy zaatakowani przez zwierzęta.

Jak zwierzęta w ogóle reagują na ludzi?

Są miejsca, w których są do ludzi przyzwyczajone. Wokół ciebie znajdują się stada słoni, bawołów czy zebr i możesz je w zasadzie dotknąć. Gdzie indziej można je zobaczyć z daleka. Każde miejsce jest po prostu inne.

Jak turyści postrzegają lokalne grupy tubylców?

Większość biur podróży odwiedza raczej skanseny, które działają jako muzea i ludzkie ogrody zoologiczne. Kiedy turyści wyjeżdżają, miejscowi tubylcy przebierają się, biorą komórki i odchodzą. Ja nie odwiedzam takich cyrków dla ludzi i zabieram ich do autentycznych miejsc, w których tubylcy naprawdę żyją, mieszkają i pracują. Ile razy przychodzę z klientami do szałasów, małe dzieci płaczą i uciekają, bo się boją i chcą się ukryć. To jest po prostu prawdziwe. Nawiązałem już relacje z lokalnymi grupami etnicznymi, znam ich wodzów i wiedzą, czego mogą się po mnie spodziewać.

 

autor: Petr Sobol

24.04.2024
Katowice

1 maja wystartuje w Katowicach największe masowe wydarzenie sportowe tej wiosny. Jeden start z wyjątkowego miejsca jakim jest katowicka Strefa Kultury, dwa dystanse – każdy może wybrać taki, do którego jest w stanie się przygotować (5 km lub 21 km) i wreszcie dwie koszulki, dzięki którym na starcie biegacze utworzą barwy Górnego Śląska.

21.04.2024
Katowice

Od 26 kwietnia każdy chętny będzie mógł się przekonać jak działa autonomiczny pojazd Blees BB-1. Minibus będzie ponownie testowany na katowickim Muchowcu, tym razem z pasażerami na pokładzie. Kursy między parkingiem na Muchowcu a plażą w Dolinie Trzech Stawów, będą realizowane od poniedziałku do piątku w godzinach od 8:00-16:00. Z przejazdu będzie można skorzystać bezpłatnie.

02.04.2024
Katowice

Eksperci e-petrol przyznają, że prognozy cen na nadchodzący tydzień. Szacowane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na początek kwietnia wyglądają następująco: 6,50-6,61 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 6,65-6,77 zł/l a dla autogazu 2,84-2,90 zł/l.

Reklama

spedycja w międzynarodowym i krajowym transporcie drogowym

najbardziej prestiżowy klub na Śląsku, cafe & cocktail bar

ekspozycja historie regionu Liptov i jego okolicy, jego architektury, ...

najstarsze muzeum narodowe w Polsce

wydawca programu i magazynu kultury dla GOP

znajduje się przy Soláni, w malowniczej okolicy Beskidów ....

jest wyspecjalizowaną firmą budowlaną działającą na terenie całej Republiki Czeskiej oraz krajów UE.

jest wojewódzką biblioteką publiczną o statusie naukowym...

jest grupą zrzeszającą szkół policealnych w prestiżowych kierunków sztuki i projektowania mody

organizacja miejska i organizator życia kulturalnego w miastu

Reklama

Frekomos

dle firemní klasifikace

Czechy, Kraj morawsko-śląski

Portal i-Region.eu

na podstawie doświadczenia

Czechy, Kraj morawsko-śląski

Portal i-Region.eu

na podstawie doświadczenia

Czechy, Kraj morawsko-śląski