Reklama
TOP Festival

Rzeźnia Miejska Ostrawa - Galeria Plato - po rekonstrukcji, foto: Kamil Czaiński

01.02.2024
Šipka

Pałac z rzeźni

Zmodernizowany przez polskiego architekta Roberta Koniecznego były budynek ostrawskich jatek przekształconych na miejską galerię PLATO zyskał w minionym roku Grand Prix Architektów Republiki Czeskiej oraz nagrodę Patrimonium pro Futuro Instytutu Konserwatora Zabytków. Co więcej znalazł się na liście Komisji Europejskiej i Fundacji Miesa van der Rohe 40 przedsięwzięć architektury współczesnej. Jej laureatów poznamy na początku lutego.

Z Robertem Koniecznym z pracowni KWK Promes rozmawiamy o aspektach przebudowy ostrawskich jatek w galerię sztuki PLATO:

Dwie rzeczy były decydujące w podjęciu tej pracy - mówi Robert Konieczny. Spodobał nam się budynek, bo wygląda jak mroczne zamczysko, wybudowane z wielką dbałością o detal. Po drugie, zainspirowały mnie dziury w jego ścianach, poczułem, że to będzie fajny motyw przenikania eksponowanej sztuki na zewnątrz.

Otwory stwarzały możliwość zakomponowania historii do współczesności...

Zawsze, bo to przemysłowa historia miasta, smog, smar, zabrudziła mury. Osad cywilizacyjny mówi o tym, jaka ta historia była. I warto to pokazać młodym, jak było, a jak jest...

Jakie trudności napotkał Pan na drodze przebudowy jatek na miejską galerię Plato? Pewnie dał się we znaki teren pokopalniany...

Ziemia była jednym z ważniejszych problemów. Na początku tego nie wiedzieliśmy. Zaczęliśmy analizować inwentaryzację. Ktoś to pomierzył, rozrysował. I naraz zauważyliśmy, że wiele rzeczy się nie zgadza, nie pasuje do siebie. Poprosiliśmy miasto, żeby zrobić chmurę punktów - skan budynku. To była jedna z najważniejszych decyzji przy przebudowie. Okazało się, że budynek jest przechylony, właśnie na skutek szkód górniczych, zaś grunt okazał się tak skażony, że musieliśmy wymienić go do głębokości jednego metra... Poza tym były jakieś cieki podziemne...

Struga Młynówka...

Ściany jatek ledwo stały. Po usunięciu dachów, wszystko trzeba było wzmocnić  mikropalami, ankrować, bo przecież w planie mieliśmy zamontowanie precyzyjnych mechanizmów. Te otwierające się przy pomocy silników bloki ścian nie mogą działać w przechyle. Wszystko musiało być idealnie wypoziomowane.

Tu dodam, że za statykę budynku odpowiadali czescy inżynierowie z firmy MS Projekce. Co się bardzo przydało po wybuchu pandemii koronawirusa...

No właśnie...

Właśnie, nie wyobrażam sobie budów bez nadzoru. A nas zamknięto w domach. O przekraczaniu granicy mowy nie było. Uratowało nas to, że mieliśmy czeskich partnerów, a przede wszystkim architekta Tadeusza Goryczkę, to było zbawienie. Tadeusz i jeszcze Kuba Bilan doglądali budowy w czasie pandemii.

Wróćmy do tego osadu cywilizacyjnego na ścianach. Mówiono o tym, by go wyczyścić, wypucować?

No tak, tak zazwyczaj się robi. A czemu my mamy robić jak wszyscy?  Jeżeli historia miejsca jest dosłownie wryta, wżarta w te cegły. Zostawmy ją!

Tu przytoczę anegdotę o konserwatorze zabytków, wprost z placu budowy. Ten w pewnym momencie stwierdził: „Po raz pierwszy nie czyszczę, ale brudzę zabytek”.

Dlaczego?

Było tak: przyjechała maszyna, wycięła dziury na ruchome bloki ścian i... zniszczyła zabytkowe cegły. Ramy do ruchomych bloków wyłuskały cegły w murze. Miałem założenie, że najpierw te czarne cegły wyjmiemy, a potem włożymy na ich pierwotne miejsce.  A tu nic nie zostało. Trzeba było uzupełnić tak powstałe braki. Jak to zrobić? Czeski konserwator znalazł cegielnię, która robiła cegły podobne do zabytkowych. Ale one były czyściutkie! A założeniem projektowym było – wszystko co stare  - to ciemne, a co nowe - jasne. Nie mogło być jasnych uzupełnień. Bo byłoby pstrokato, budynek byłby, jak krowa na pastwisku. A skończyło się na tym, że konserwator wymyśloną przez siebie miksturą ręcznie postarzał nowe cegły...

Większym wyzwaniem były brudne okna. Najlepiej byłoby niczego nie zmieniać, nie dopuszczać ostro- przenikliwego światła. Ale jak to zrobić? Nałożyć folie? W końcu pojawił się specjalny wypiek kwarcowy. A z nim miesiące prób. Leżałem na dachu czy słońce, czy deszcz i patrzyłem na efekt: a to było zbyt niebiesko, a to zarysowywały się esy floresy... W końcu udało się. Nawet ta siateczka spieku w pomieszczeniu galeryjnych rozprasza trochę światło, co jest ważne, bo szkło jest zasadniczym elementem każdego budynku. Nie tylko ma działać, musi też wyglądać.

Światło buduje wnętrze... No dobrze, okna, ale w PLATO nie ma ram!

Nie ma ram. W projekcie, te ramy wychodziły na zewnątrz. Stare okna miały cienkie szprosy. Piękne, ale pod koniec XIX wieku nikt nie patrzył na termikę. Zimno wchodziło do środka. Dzisiaj czasy się zmieniły. Ani cienkich szprosów już nie ma na rynku. Grubsze popsułyby efekt. Zdecydowaliśmy, że robimy bez tych szprosów - czyste tafle, ale nakleimy je na ramy. To się nazywa step.

Tu muszę podziękować Tadeuszowi Goryczce, bo te okna strasznie go męczyły. Dobra - powiedziałem mu - i znaleźliśmy metodę ukrycia tych ram w murach. Oczywiście trzeba było zastosować inną metodę odwodnienia...

A propos woda. Nie prześladuje Pana myśl; że obrotowe drzwi nie wytrzymają nawałnicy? Ktoś nie zdąży ich domknąć...

Nawet gdyby tak się stało, to są zrobione odwodnienia, spadki, woda zostanie przejęta. Ze względu na zmiany klimatu, wichury, wzmocniliśmy też mechanizmy ruchomych ścian. Te ściany mogą być otwarte przy dosyć dużych podmuchach wiatru.

A po co w ogóle ruchome ściany?

Jak zobaczyłem te dziury w murze starych jatek, to właśnie to przyszło mi do głowy, że to jest skrót do wnętrza budynku. Ta sztuka może wyjść na zewnątrz, zaprosić do wnętrza osoby, które by nigdy nie weszły do galerii. Zaczepić je, zaintrygować. Myślę tu o demokratyzacji sztuki.

Plato w Ostrawie jest położone niby w centrum miasta, ale na uboczu. Tam trzeba ludzi ściągnąć, zachęcić, Zakładaliśmy, że przed galerią wytworzymy plac dla celów także ekspozycyjnych. Tym bardziej, że tematem konkursu był budynek, a plac trzeba było tylko zasygnalizować. Ale potem pod wpływem dyskusji oraz raportów klimatycznych zaczęliśmy to sobie układać na nowo. Odbierzemy trochę artystom i damy zieleń - drzewa, łąki, kwiaty. Bo zieleń w miastach jest już na wagę złota. Ruszyły zasadzenia i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. I jeszcze jedno tam jest - utwardzony żwirek. To jest powierzchnia wodoprzepuszczalna a także zbiorniki retencyjne, które przechwytują wodę.

Eko architektura...

W PLATO zrobiliśmy też jasny dach, odbijający ciepło słoneczne.

Przebudował Pan obiekt, który rozbudowywano od 1891 do 1927 a potem także. Jak określiłby Pan trudności zabudowania in situ.

Jak pokazują stare zdjęcia jatki były dookoła bardzo zabudowane. To był jeden zwarty kompleks budynków tuż przy trakcji kolejowej. A teraz są odosobnione, jakby były odwrotnością kwartałów, bo zazwyczaj jest tak, że wzdłuż ulic jest zabudowa pierzejowa, a w środku jest jakaś tam dziura. A jatki odwrotnie są jakąś - nazwijmy to umownie - dziurą, a dookoła jest pusta przestrzeń. Także przez tą swoją pałacowość one stają się wyjątkowe. Także przez swoją historię i wszystkie detale. Ten budynek mnie zachwycił, a cała sztuka polegała na tym, by tego nie popsuć.

Te przestrzenie są genialne do eksponowania sztuki. Jest tam jedna z sal nazwana przez nas Katedrą i już w czasie pierwszego rekonesansu po sypiących się korytarzach zrujnowanych jatek wiedziałem, że cała sztuka będzie polegać na tym, by to zachować. I stałem przed pytaniem, jak to ocalić - a wierzę w sens  ratowania starej tkanki architektonicznej - a stały przede mną  współczesne wymogi, technologia, bo kanały, bo rury, bo kable - tego jest dużo. I jak to zaprojektować, żeby się wydawało, że tego prawie nie ma.  A biel – naturalna dla  tego wnętrza stała się tylko tłem, pozwalając zwiedzającym na skupienie się i podziwianiu współczesnych dzieł plastycznych.

Autor:  Martyna Radłowska-Obrusnik

 

 

 

24.04.2024
Katowice

1 maja wystartuje w Katowicach największe masowe wydarzenie sportowe tej wiosny. Jeden start z wyjątkowego miejsca jakim jest katowicka Strefa Kultury, dwa dystanse – każdy może wybrać taki, do którego jest w stanie się przygotować (5 km lub 21 km) i wreszcie dwie koszulki, dzięki którym na starcie biegacze utworzą barwy Górnego Śląska.

21.04.2024
Katowice

Od 26 kwietnia każdy chętny będzie mógł się przekonać jak działa autonomiczny pojazd Blees BB-1. Minibus będzie ponownie testowany na katowickim Muchowcu, tym razem z pasażerami na pokładzie. Kursy między parkingiem na Muchowcu a plażą w Dolinie Trzech Stawów, będą realizowane od poniedziałku do piątku w godzinach od 8:00-16:00. Z przejazdu będzie można skorzystać bezpłatnie.

02.04.2024
Katowice

Eksperci e-petrol przyznają, że prognozy cen na nadchodzący tydzień. Szacowane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na początek kwietnia wyglądają następująco: 6,50-6,61 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 6,65-6,77 zł/l a dla autogazu 2,84-2,90 zł/l.

Reklama

spedycja w międzynarodowym i krajowym transporcie drogowym

najbardziej prestiżowy klub na Śląsku, cafe & cocktail bar

ekspozycja historie regionu Liptov i jego okolicy, jego architektury, ...

najstarsze muzeum narodowe w Polsce

wydawca programu i magazynu kultury dla GOP

znajduje się przy Soláni, w malowniczej okolicy Beskidów ....

jest wyspecjalizowaną firmą budowlaną działającą na terenie całej Republiki Czeskiej oraz krajów UE.

jest wojewódzką biblioteką publiczną o statusie naukowym...

jest grupą zrzeszającą szkół policealnych w prestiżowych kierunków sztuki i projektowania mody

organizacja miejska i organizator życia kulturalnego w miastu

Reklama

Frekomos

dle firemní klasifikace

Czechy, Kraj morawsko-śląski

Portal i-Region.eu

na podstawie doświadczenia

Czechy, Kraj morawsko-śląski

Portal i-Region.eu

na podstawie doświadczenia

Czechy, Kraj morawsko-śląski