1/ Kiedy powie się czesko-polsko-słowacki region pograniczny, co Panu w tym momencie przychodzi na myśl?

Pierwsze skojarzenie to Śląsk, następne już pojawiają się lawinowo i trudno je usystematyzować, ale przywołam kilka najważniejszych dla mnie: Euroregion, pogranicze, tygiel kulturowy, węgiel i przemysł ciężki… można wyliczać bez końca, bowiem każde skojarzenie przywołuje kolejne. Tam też leży bliskie mojemu sercu Podbeskidzie w tym Zaolzie, no i Górny Śląsk, gdzie spędziłem całe życie, od pierwszej klasy szkoły podstawowej … a tam ludzie. Tak, na pewno największą wartością tego regionu są ludzie.

2/ Jak odbiera Pan ten region przygraniczny dzisiaj?

W czołówce regionów europejskich. To ważny region dla rozwoju Europy, a przede wszystkim Europy Środkowo-Wschodniej. Stoją przed nami nowe wyzwania i wydaje się, że na tym skrzyżowaniu kultur, z którym w czesko-polsko-słowacki region nadgranicznym mamy do czynienia, na pewno sobie poradzą.</p><p>Konieczne jest jeszcze lepsze skomunikowanie tego regionu, ale to się dzieje, bowiem rozpoczęte przed laty łączenie autostradami i drogami szybkiego ruchu, ma zielone światło. Ponadto ważne są długofalowe inwestycje prowadzone przez kolej, istnieje tamże lotnisko, czyli wszelka infrastruktura potrzebna dla rozwoju.

3/ Gdzie upatruje Pan przyszłość?

Jak najlepiej. Wobec wcześniej przedstawionych argumentów, wydaje się, że jest świetne miejsce i wspaniali ludzie, zatem krystalizuje się miejsce, gdzie można i pracować i wypoczywać. Idealne miejsce do życia.

4/ Pański typ, co by Pan polecał zwiedzić w tym regionie?

Jestem w tej okolicy bardzo często i ciągle odkrywam nowe piękne miejsca. Bez trudu mogę wskazać kilkadziesiąt miejsc wartych obejrzenia, a jednego szczególnego nie jestem w stanie wybrać. Będę musiał wiosną wybrać się w Beskidy i być może przy ołtarzu na Kotarzu zastanowić się nad wybraniem takiego miejsca.